wtorek, 11 lutego 2020

WILK, BABCIA, WNUCZKA I ICH SPOTKANIE, PRZECZYTAJCIE SAMI, CO PODCZAS NIEGO SIĘ STANIE.




Pewnego razu dziewczynka z czerwoną chustką na głowie,

Udała się do swojej babci, pogrążonej w ciężkiej chorobie.

Wybrała drogę przez las zielony, gdzie świat dzikich zwierząt się znajduje,

W leśnej pasiece, pod pszczelą opieką, miód się produkuje.

Sarny, między drzewami, bawią się w berka,

A zza tych drzew matka na nie zerka.

Wędrowała, bose stopy w leśnej ściółce zanurzała,

Piła wodę, którą ze strumienia dłońmi czerpała.

Patrzyła, jak liście od wiatru falują,

Jak wiewiórki, z dużym apetytem, szyszki konsumują.

Jadła jagody, poziomki, zbierała grzyby.

Podziwiała cały ten świat jakże prawdziwy.

Patrząc, w leśnego skrzyżowania stronę,

Zauważyła, czyjeś oczy w nią wpatrzone.

Jak gwiazdy, jak płomień świecy - jaśniejące spojrzenie.

Właścicielem którego był wilk spełniający marzenie.

Gdy go spostrzegła, bardzo się przestraszyła,

Skręciła w lewo koło dębu i drogę pomyliła.

Wilk szybko pobiegł do domu babci skąpanego w słońcu.

Czerwony kapturek, pomimo wysiłku, dotarł tam na końcu.

W łóżku zamiast kochanej staruszki wilk smacznie chrapał,

Dziewczynka go poznała, ponieważ, od czasu do czasu, łapą się za uchem drapał.

Wtem nagle z drugiego pokoju babcia wychodzi,

Nie jest chora, nawet do zdrowia nie dochodzi.

Uśmiecha się do wnuczki, tańczy, śpiewa,

A wnętrze domu leśną muzyką rozbrzmiewa.

Kapturek raduje się razem z babcią, ale i się dziwi.

Umierała już, widziała anioły i udawała się z nimi.

Staruszka szybko całą historię jej opowiedziała,

Jak przyszedł wilk i od niego nowe życie dostała.

Kiedy wilk twą duszę przez oczy zobaczył,

Pomyślał, że by sobie nie wybaczył,

Gdyby nie spełnił prośby serca twego,

Gdyż miłość odczuwana przez Ciebie, była także Jego.

Ona przez Nią patrzyła.

I w te pędy go tutaj puściła.

Czuł, jak ważna jestem w Twoim życiu.

Sprawił więc, że śmierć pozostała w ukryciu.

Teraz wilk się uśmiecha i mówi szczerze.

Jako lupus, w ludzi nie wierzę,

Ale gdyby każdy człowiek, który mnie spotyka,

Szeroko otworzył oczy, a nie je zamykał,

To nie chciałby mojego unicestwienia.

Nienawiść w szacunek, by zamieniał.

Na dobry początek kapturek, babcia i wilk się zaprzyjaźnili.

Potem często spotykali i razem tańczyli.

Więc kiedy ujrzysz wilka na swej drodze,

To mu się ukłoń, nie oddawaj trwodze,

Bo to piękne zwierzę nie chce twojej zguby.

Nie wierz temu co pisano, niech on będzie luby,

Twemu sercu co tak mocno bije.

Żyj TY i niech WILK też ŻYJE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz