czwartek, 12 września 2019

PRZESZKODA




Choć wiele różnic las, jest jak miasto,
Bo przecież w lesie jest także ciasno,
Lecz w mieście, żeby było inaczej
Buduje się, a nie burzy mieszkania raczej.
W lesie wycina się drzew co niemiara.
Tak, aby zwierząt liczna chmara,
Miała dużo prześwitów na drodze do domu.
I choć są w nim stale, nikomu do głowy nie przyszło,
Że żadne zwierzę nie wraca do domu, gdyż z niego nie wyszło.
Ptaki, co tak się śpiewem przekomarzają,
Są niczym ludzie, którzy do siebie wołają,
Lecz w hałasie miasta krzyki nikną gdzieś.
Śpiew ptaków zawsze do adresata pozwala się nieść.
I chociaż tak wiele tych ptasich treli,
Każdy wie, kto, do kogo w lesie śpiewa, od poniedziałku do niedzieli.
W mieście ktoś coś mądrego komuś powie
I ten zamiast pamiętać, zaraz już nie ma tego w głowie.
Bo ciasno w niej tak, jak i w miejscowościach,
Więc opróżnia się ją, z wiedzy w dużych ilościach.
W mieście się sprząta i wywozi śmieci na wysypiska,
W lesie z próchna fontanna życia wytryska,
Choć wielu martwe drzewa uważa za nieczystości,
Jednak do lasu idziemy, jedziemy w gości.
Lecz coraz rzadziej pamiętać nam przychodzi,
Że to podobieństwo lasu do miasta, nie miasta do lasu, bardziej szkodzi.
Choć gdyby ta różnica, która została wspomniana na początku,
Uległa zmianie w drodze wyjątku
I na miejskich aglomeracji podobieństwo,
Nie ciąć, a budować leśne księstwo.
To wtedy zniknęłaby Przeszkoda,
Ciasnoty, o której nigdy nie śniła Przyroda.
I taki żuczek leśny, który kroczy po zadrzewionej drodze,
Robiłby to z uśmiechem, a nie oddając się trwodze.
W obawie przed rozdeptaniem lub rozjechaniem,
Bo, jak już ma zginąć, niech będzie ptasim śniadaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz